Sylwia Błach

projekt i wykonanie: Sylwia Błach

Dzieciństwo – okres, który pamiętam jak przez mgłę, ale nigdy nie waham się twierdzić, że był piękny. Wolność, swoboda, zabawa. Wspaniali przyjaciele, nieskomplikowane życie i pierwsza styczność z literaturą – miłość zaszczepiona przez rodziców, za co mogę być im jedynie dozgonnie wdzięczna.

Gdy zastanawiam się jaką miałam ulubioną książkę w dzieciństwie, pierwsze co przychodzi mi do głowy to baśnie Braci Grimm. Wciąż pamiętam ile frajdy sprawiało mi czytanie tych przepełnionych mrokiem historii. Każdą znałam na pamięć, mimo że czytać się nauczyłam stosunkowo późno… Dwa duże tomy, nieporęczne w łóżku, a jednak towarzyszące mi przed snem. W wersji dla starszych dzieci i dla młodszych – chyba łatwo się domyślić, który wolałam bardziej.

Natomiast gdy pada hasło: ukochana zabawka – odpowiedź jest prosta. Choć miałam ich wiele, to zawsze najbardziej ceniłam pluszowego królika uszytego mi przez mamę. Tyle serca ile włożyła w prostego kochanego szmaciaka, tyle emocji – wspaniałe. Do tej pory spoczywa gdzieś na dnie szafy i choć nie jestem sentymentalna ani nie przywiązuję się do przedmiotów – jego nie oddam. Raz go tylko porwałam na spacer, jako towarzysza sesji zdjęciowej, w której byłam świrem zawiązanym w kaftan… Taka historia.

Dlaczego o tym piszę? Bo każdy z nas, choć dorosły, ma w sobie dziecko. A przynajmniej uważam, że powinien je mieć i pielęgnować. By umieć cieszyć się słońcem, by wybuchać śmiechem bez skrępowania, w naiwny i dziecięcy sposób podziwiać świat. Nie zawsze, na to nie możemy sobie pozwolić – ale czasem wystarczy. I dziś chciałabym Was namówić do wspomnień, ale także… refleksji. Refleksji pełnej grozy.

No co, naprawdę sądziliście, że skończę tak optymistycznie wśród ptasich treli i jednorożców?!

W sobotę miała premierę antologia „Toystories”. Jest to twór autorów grozy opowiadających o dzieciństwie, zabawkach czy po prostu zabawie. O tym jak lalki potrafią się mścić, ale też o tym kto bawi się nami. Niech nie zmyli Was piękna okładka – to podróż do mrocznej krainy… Niczym u Grimmów, niczym z króliczkiem w wariatkowie. Jesteśmy już duzi – bawmy się więc lekturą, która ma przypomnieć dzieciństwo, ale zamiast nastrajać nas nostalgicznie – mrozić krew w żyłach.

Gorąco zachęcam do zakupu. Tekst, który popełniłam to „Bogowie w szachy grają” (tak, tak). Natomiast cała lista autorów prezentuje się tak (i jest to niezwykle smakowity widok): Krzysztof T. Dąbrowski, Jan Maszczyszyn, Grzegorz Gajek, Michał Stonawski, Marcin Rusnak, Kornel Mikołajczyk, Sylwia Błach, Marcin Rojek, Marek Zychla, Juliusz Wojciechowicz, Kacper Kotulak, Adam Froń, Jędrzej Feranos Bargłowski, Marta Krajewska, Bartłomiej Żarnowski, Sylwia Finklińska.

TOYSTORIES KUPICIE TUTAJ: papier lub ebook

Zachęcam! Tylko nie czytajcie tego dzieciom…

1 Comment

  • Gdy ja wspomnę sobie lata dzieciństwa to aż się dziwie,że jeszcze żyję Bo te wszystkie szaleństwa bieganie po murze szerokości jednej cegły i skakanie z niego na drzewa,a dokładnie na wierzby płaczące.Bo mieliśmy taką gonitwę jeden gonił reszta uciekała po garażach śmietnik no i ten mur i drzewa Taki wyznaczony krąg za który nie można było wyjść.Masakra wystarczyło źle stanąć itp. Mimo wszystko wspominam dobrze,a pierwsze książki to seria przygód Tomka Wilmowskiego autorstwa Alfreda Szklarskiego takie fajne przygodówki lubię czasem do nich wrócić choć są już troszkę zniszczone przez ząb czasu.Tak dobrze czasem powrócić do beztroskich czasów i pielęgnować to dobro w sobie mimo przeciwności tego świata 🙂

Leave a Comment

Skip to content