Kocham lato! Słońce, upały, długie dni i ciepłe noce. Mogłabym żyć w kraju, w którym słońce świeci na okrągło – dodaje mi energii, sprawia, że po prostu chce się żyć! Latem zawsze moje życie wygląda tak, jak lubię najbardziej: mam siły by szaleć i pracować za dwoje, chęci by tworzyć. Jest czas na podróże, a także nadrabianie uczelnianych zaległości (ach, ta Polibuda). Jest czas na pisanie powieści (nareszcie!) i topienie się w jeziorze (ale w końcu nauczę się pływać, a co!). Na radości i obowiązki, które także stają się przyjemnościami.
Lato ma jednak jedną wielką wadę… Ciuchy! Nie jestem fanką letnich stylizacji, bo zawsze mi „czegoś brakuje”. No bo jak to – zestaw bez ukochanej marynarki? No way! Zresztą każdy kto tu zagląda chyba już odkrył moją miłość do wszelkich narzutek: żakietów, blezerów, peleryn… I jeszcze buty! Ach, masywne buciory, które zawsze wywołują skrajne emocje. Miłości ma! Jak się bez Was obejść?
Trzeba jednak sobie radzić! Tym razem postawiłam na minimalizm – z przymrużeniem oka. Na pozór prosty zestaw: legginsy i dłuższy t-shirt, zyskuje przy bliższym poznaniu. Bluzka składa się z trzech warstw (do ciała, luźna długa przeźroczysta i luźna krótka bawełniana), a legginsy… są dziwne. Najprościej mówiąc. Bo tak, moi mili – to nadal są legginsy. Z obciętymi nogawkami przypinanymi na klamerki – nietypowy element, który źle noszony zrobi z nas dziwkę, dobrze – gwiazdę rocka. No dobra, może zbyt skrajnie to ujęłam, ale posługując się ogólnikami tak by było 😉
Równie ważne co baza są dodatki: ćwieki i krzyże podkreślają rockowy charakter. Zamiast jednak typowej obroży, wybrałam luźną opaskę z długimi kolcami – ciekawie prezentuje się na co dzień – kojarzy mi się z wakacyjnymi festiwalami. Do tego – masywne buciory! Taaak, doooobra, maaacie rację, nie mogłam sobie odpuścić 😉 Na szczęście to model cut-out (taki… powycinany, o!), więc nogi w nich się przesadnie nie grzeją.
Jak dla mnie – zestawienie idealne na wakacyjny dzień, gdy obowiązki mieszają się z przyjemnościami, a naładowana promieniami słonecznymi nie mam ochoty za dużo myśleć o tym co na siebie włożyć. Prostota przychodzi mi odruchowo – na szczęście!
Na koniec – słów kilka o zdjęciach. Zachwycam się nimi (zdjęciami, nie sobą – spokojnie, resztki skromności zachowałam ;)), więc trzeba pochwalić – autorką jest dziewczyna, którą przez przypadek odkryłam na innym blogu stylizacyjnym – Agata Bączkiewicz. Dzień był dziwny – słońce mieszało się z deszczem, a Poznań nie chciał zaszczycić zachwycającymi miejskimi (i, przede wszystkim, nowoczesnymi) krajobrazami. Mimo to – udało się! Stojąc przed obiektywem zupełnie nie spodziewałam się efektów. Czasem w czasie zdjęć jest tak, że od razu czuję – tak, to jest to! Czasem marzę o tym, by wyszły choć dwa (bo nie lubię uczucia, że dzień był zmarnowany) – tak było w tym wypadku. A tu – proszę. Dostałam tyle fot, że z ledwością wybrałam najlepsze. Brawa dla Agaty ode mnie (a i Wam mam nadzieję się podoba :)).
23 komentarze
Klaudia
Piękne zdjęcia ! :))
Anonimowy
Bo czerń i biel to od wieków najlepsze połączenie kolorystyczne, ever 🙂
Lilly Marlenne
jakie ty masz ładne paznokcie!
tak Ci zazdroszczę!
no i znowu świetne zdjęcia – kolejna bardzo dobra sesja 🙂
tobie jest naprawdę bardzo ładnie z grzywką, wiesz?
P.S. a legginso – pończochy są bardzo fajne 😉 Tobie niewątpliwie pasują, ale nie kojarzę chyba nikogo, na kim mogłyby poza Tobą wyglądać dobrze ;P
LoveT.
Amazing Outfit! Love the Leggings 🙂
xoxo
Lexie's Art
Robiłaś coś z kolorem włosów?
Może to kwestia zdjęć, ale wyglądają super!
Nie, żeby wcześniej było źle 😉 Po prostu dziś rzuciły mi się baaaardzo w oczy!
blach
Nieee, ale moje włosy są takie dziwne, że każdego dnia potrafią mieć inny kolor. Wiem, jak abstrakcyjnie to brzmi – ale serio, tak jest! Dlatego nikt nigdy nie potrafił mi udzielić odpowiedzi: czy jestem blondynką czy rudzielcem? I stanęło na spranym rudym 😀 Choć ostatnio mam włosy w kolorze zboża… Hm :>
missfrankenstein
jakie czadowe leginsy <3 chciałabym mieć nogi do takich:)
I zazdroszcze bardzo, ze Ci sie chce cokolwiek robić latem- ja tylko leże i umieram:)
blach
Masz nogi, nie gadaj głupot. Dwie! I to ładne 😀
linnea-maria
You look absolutely gorgeous! The soft light makeup suits your beautiful face!
Aleerea
Aaaaa! Te legginsy są cudowne! Nie dość że paski (które ostatnimi czasy skradły me serce) to jeszcze takie nietypowe, muszę mieć takie same <3
Widzę, że znalazłam bratnią duszę – ja też kocham ciepło i słońce! Najchętniej zamieszkałabym w Chorwacji 😀
blach
O! 😀 Razem wyjedziemy 😀
Anonimowy
Nie rozumiem jak legginsy moga zrobic z nas dziwke…lub gwiazde rocka.
blach
Dlatego napisałam to z przymrużeniem oka i kolejnym zdaniem, że to trochę skrajne określenia. Ale faktem jest, że strój może sprawić, że będziemy odbierani w danych kategoriach przez społeczeństwo. Ten fason legginsów często nieumiejętnie noszony przypina laskom łatkę dziwki, mimo że z zawodem tym nie mają nic wspólnego. Dlatego uważam, że "posługując się ogólnikami" tak można to odbierać 😉
Diana Cloudlet
Randomly found your blog and I’d like to say that you have amazing design,
beautiful photos and interesting posts! I’m also impressed by your style! Everything
is perfect!
would you like to follow each other?
will be happy to see you in my blog)
http://www.dianacloudlet.com
blach
Thank you <3 You're very kind!
Anna ANTJE
Fantastyczne legginsy, bardzo fajnie wyglądasz kochana 🙂 Pozdrawiam cieplutko 🙂
blach
Dziękuję 🙂
Anonimowy
Też kocham słońce… nic tak nie dodaje energii! 🙂 Jeśli chodzi o ciuchy, to ja mam na odwrót, lepiej jest mi skompletować coś letniego, niż zimowego 😀
Zestaw jest świetny, z pazurem! A w legginsach się zakochałam! Mam podobne, tyle, że całe bez klamerek 🙂
Pozdrawiam i zapraszam:
http://monika-ludwa.blogspot.com/ 🙂
blach
Bez klamerek też mam, są bardziej uniwersalne 😀 Ogólnie przygarniam wszystko co jest w czarno-białe paski – uwielbiam!
Ola Czerner
Ślicznie 🙂 Zapraszam http://diamontsfashion.blogspot.com/
Anonimowy
Te czarno – białe zdjęcia są piękne! Zazdroszczę fotografa <3
BERRIES
Wyglądasz przepięknie i zdjęcia są cudowne <3
Pinokia
Świetna stylizacja i świetne zdjęcia <3 I ciekawe legginsy. Na początku myślałam, że to jakieś unowocześnione pończochy 😉 Pozdrawiam…