Tym razem krótko, duszno i straszno… Słów kilka o kolejnej ze słodkości od Zombie Unicorn Jewelry znajdującej się w mojej kolekcji – wisiorku w kształcie wskaźnika do tablicy Ouija.
Spieszę z wyjaśnieniem dla osób niewtajemniczonych – tablice Ouija służą wywoływaniu duchów. Na pewno widzieliście takie w filmach – czy to horror, czy komedia, schemat zwykle podobny – grupa nastolatków znajduje tablicę z nadrukowanymi literami na strychu/w piwnicy/w głębi szafy/idzie drogą i widzi „o, tablica sobie leży” (niepotrzebne skreślić) i podekscytowana tematem – próbuje wywołać ducha. Zwykle kończy się to nawiedzeniem, straszeniem i innymi nieprzyjemnymi przypadkami. Wskaźnikiem do tablicy (bo dziś o nim głównie post) może być tak naprawdę każdy przedmiot. Profesjonaliści jednak nie zadowalają się długopisem czy kieliszkiem (co za passe!), a mają coś specjalnego… Ot, kawałek drewienka o ładnym obłym kształcie. Z dziurką, z dziurką koniecznie.
Koniec bajek. Nie wierzę w duchy (albo inaczej: nie wierzę, ale z chęcią jakiegoś poznam ;)) i jestem osobą twardo stąpającą po ziemi. Jednocześnie – mam w zwyczaju nie negować istnienia zjawisk nadprzyrodzonych – za kilkadziesiąt lat pewnie będą ludzie nazywać je fizyką, dzisiaj jednak – niech będzie, że magia. Co komu szkodzi. Z łezką w oku jednak wspominam czasy dzieciństwa, gdy zamykając się w szatni ze znajomymi próbowałam wywoływać duchy. A potem w pokoju. A potem na Halloween. Na świetlicy szkolnej chyba też. Dżizis! Gdzie ja tego nie próbowałam? 😉 Najlepsza historia? Gdy w jedną z wielu imprez Halloweenowych rodzice w kluczowym momencie wykręcili korki. Nigdy nie zapomnę tego wrzasku.
Wisiorek, który dziś pokazuję – jest właśnie takim wskaźnikiem. (Też poczuliście ten nagły powiew zimnego powietrza?)
Wykonany został ręcznie (jak wszystkie cudeńka od ZUJ) z modeliny. Mi przypadł do gustu kolor niebieski. Precyzję wykonania widać na zdjęciach – jak zwykle wszystko ładne, gładkie i równe… oprócz wycięcia. Ha, pierwszy raz mam do czego się przyczepić – wycięcie nie jest idealne, a poszarpane. Stety-niestety, w trakcie noszenia nie widać tego w najmniejszym stopniu.
Pierwszy raz mam od ZUJ coś, co zostało pokryte wzorkami. Motyw jest bardzo ładny, ręcznie malowany, dopasowany do stylistyki biżuterii. Mi odpowiada.
Łańcuszek – kolejna mocna strona produktu. To jeden z tych ładniejszych odcieni srebra – zimny, delikatny, na wysoki połysk. Robi naprawdę dobre wrażenie. Dzięki zapięciu możemy szybko założyć wisiorek. Wada? Brak regulacji długości, choć z założenia ma on leżeć na dekolcie i jest tak dopasowany – że wypada akurat.
Duchów wywoływać już nie planuję – lepiej z nimi nie zadzierać, nawet jeśli się nie wierzy. Jednak wskaźnik uważam za naprawdę świetne uzupełnienie stroju – nie tylko na seans spirytystyczny, ale także by dodać sobie magii na co dzień. Turururu! (znikam w oparach dymu)
7 komentarzy
Małgorzata K.
Tak właśnie myślałam, że to od wywoływania duchów hehe:) Fajny pomysł zrobić z niego wisiorek
Ester Ramos
It's really beautiful!
SHE WALKS Blog
My Store – Infinite Universe
Sektencja
Właśnie, też mi się to poszarpanie rzuciło w oczy. Chociaż, jakby tak pomyśleć… Takie ouija mogły być z bylejakiego kawałka, który był zniszczony. I wtedy to pasuje 😉
blach
Też o tym pomyślałam 🙂 Choć faktem jest, że widać je tylko w dużych zbliżeniach, na żywo w oczy się nie rzuca.
Dawn Heart
Too bad I can't read it. But the necklace looks really awesome!!
x Dawn
http://www.wickedlypleasant.blogspot.com
blach
I was reading so much of comments that my english is awful 😛 so I decided to write only in polish. But in future I will cooperate with any translator. Actually – you always can use google translate 😉
LoveT.
Wow ,beautiful Necklace ,love the Colour 🙂
Happy Sunday xoxo