Wyspana, jednak nie wypoczęta, znów oddaję się wspominaniu… Przedwczorajsza notka zmieściła tylko jeden dzień, a przecież okazała się niezwykle długa. Przeraża i fascynuje mnie jednocześnie, że dzisiaj mam Wam jeszcze więcej do opowiedzenia. Trzymacie się? No to ruszamy! Dzień Drugi – Katedry, wieże, kilometry Paryż z rana przywitał nas chmurami. Pogoda, niezbyt nastrajająca optymizmem, sprawiła, […]