Jakiś czas temu trafiłam w Internecie na informację o konkursie Studencki Nobel. Wyróżnienie dla wyjątkowo zdolnych studentów, konkurs ogólny oraz branżowy, statuetki i nagrody – pełen wypas! Jak zwykle odezwało się moje podejście „a co mi tam!” i niewiele myśląc – wysłałam zgłoszenie. Kompletnie się nie spodziewałam, że mi się uda…
A jednak! Kilka tygodni później otrzymałam informację o tym, że zostałam laureatką regionalną konkursu branżowego (konkretniej: branża ścisła). I choć Gala Regionalna mnie ominęła (nad czym ciągle ubolewam) – to gdy tylko dostałam informację o Gali Finałowej – wiedziałam, że muszę tam być!
W ten sposób – w poniedziałek wybrałam się do Warszawy. Nie obyło się bez przygód – ale nie uprzedzajmy faktów! Zapraszam do lektury krótkiej relacji!
serdecznie ci gratuluję 🙂
Lekkie, zwijane rampy na metry? – to jest jakaś opcja: kupić taką i zabierać na podróże PKP. Tymczasem powodzenia na egzaminach.
A potem nie śpię, bo pilnuję rampy 😉 Jakaś opcja to jest, ale póki mam inną opcję – odpuszczam sobie kolejowe szaleństwo. I dziękuję!
haha, wyobraziłam sobie, jak siedzisz w kącie zestrachana i rampy pilnujesz łypiąc groźnie spod grzywki ;P
dlaczego w czasach gdy byłam na pierwszych studiach, miałam stypendia rektora, ministra i inne jakieś tam medale, to nie było takich gal żadnych, na które dziś pewnie bym się załapała?
dlaczego mnie nie było danym przelansić się po stolycy ;( ja jestem rozżalona! ja jestem niepocieszona i zazdrosna ;P
Wiesz o czym to świadczy? Że pora zacząć trzecie studia! 😀 Nie zazdrość, sama wiesz jak się wylansić 😛 Inna sprawa – kiedy to było? Bo Studencki Nobel organizowany jest od sześciu lat bodajże.
no… pierwsze studia (wszystko fajnie, ale na większość tych imprez to się łapiesz, jak to są Twoje pierwsze studia ;P) skończyłam w 2012.
mam spory żal do uczelni, że nie informowała o takich imprezach, konkursach.
jedyne co, to o tych ministerialnych.
a ja sama nie miałam pojęcia, że prosty humanista może gdziekolwiek brać udział.
moja wina, głównie moja, ale i tak uważam, że najzdolniejszych (a byłam jedną z nich) powinno się wspierać.
żal mam też do losu, że nie miałam się do kogo przemeldować na teren Łodzi w 2012 – dla najlepszych absolwentów kierunku Prezydent Miasta Łodzi fundowała mieszkania w centrum. Klitki bo klitki, ale zawsze.
Warunek? Meldunek w Łodzi.
Ba dum tsssss…
*kierunków UŁ