Sylwia Błach

projekt i wykonanie: Sylwia Błach

Fashion for YOU – już za nami!

fotorelacja autorstwa Perfectamente Photography oraz kilka zdjęć z fanpage’a Półwiejska_2
Fashion for You – pierwsze takie modowe wydarzenie w galerii Półwiejska_2 w Poznaniu – już za nami!
Wraz z innymi zaproszonymi blogerkami 28. listopada pojawiłyśmy się na terenie kolejnego centrum handlowego na mapie Poznania. Czynnikiem odróżniającym P_2 od innych galerii handlowych jest układ – tutaj do każdego ze sklepów wchodzimy bezpośrednio z ulicy. Natomiast miejsce, w którym odbyły się pokazy skryto między sklepami. Na dzień dobry – czerwony dywan i ruchome schody w całkowicie surowym wnętrzu. Jeśli jednak ktoś odważył się zejść niżej, odkrył, że tam na dole w najlepsze trwa impreza modowa. Wśród betonu, rur, stali (uwielbiam taki wystrój!) przechadzały się modelki, a w przerwach blogerki opowiadały o trendach. Kto nie był, niech żałuje.

Każda z zaproszonych blogerek prezentowała skrajnie różny styl, co moim zdaniem dało świetny efekt różnorodności. Niezależnie od upodobań – każdy widz mógł znaleźć inspirację dla siebie. Opowiadałyśmy o blogowaniu jako pracy, ale też jako pasji. O najnowszych trendach i o tym, czemu liczy się przede wszystkim posiadanie własnego stylu. Analizowałyśmy prezentowane na wybiegu kolekcje i doradzałyśmy jak nie zginąć w gąszczu wieszaków.
Każdy kto chciał mógł skorzystać ze stref specjalnych, w których to doradzano jakie fryzury pasują do jakiej twarzy, dobierano ubrania do sylwetki czy nawet sprawdzano stan włosów przy użyciu specjalnej kamery. Stwierdzenie, że następnego dnia rzuciłam się do Rossmana po zestaw odżywek chyba najlepiej mówi jak takie badanie „boli” – psychicznie, oczywiście.

Przejdźmy jednak do tego, co najważniejsze – kolekcje!

Na scenie zaprezentowały się dwie marki – Mohito i SinSay. Najpierw słów kilka o Mohito.
Przyznam od razu, że uwielbiam tę markę i sporo rzeczy w mojej szafie właśnie od nich pochodzi. Karnawałowa kolekcja także przypadła mi do gustu – mamy tu cekiny, błysk, futra, wściekły róż, koronki i wszystko to co przykuwa wzrok. Połączenie czerni i fuksji cenię sobie już od jakiegoś czasu, natomiast posiadaczką futrzanej etoli jestem od jakiegoś miesiąca, gdy dorwałam ją za grosze w Mohito Outlet. Z drugiej jednak strony – żadnej z tych rzeczy desperacko nie zapragnęłam. Prezentowane fasony sukienek nie były moimi fasonami, a spódniczek ostatnio tyle pojawiło się w mojej szafie, że zakup kolejnej byłby już zbrodnią przeciwko zdrowemu rozsądkowi.
Jedna jedyna rzecz skradła moje serce – niestety nie załapała się na żadne zdjęcie, dlatego wrzucam fotkę sklepową. Ten żakiet z piórami jest spektakularny. Niestety – całkowicie nie na moją sylwetkę. Wymaga wzrostu modelki, figury modelki i najlepiej trochę zbyt wąskich ramion w stosunku do bioder, ponieważ poszerza je maksymalnie. Ale pióra, pióra w takim rockowym wydaniu – to strzał w dziesiątkę!

Natomiast kolekcja SinSay… To zupełnie inna bajka. Fanką marki nie jestem, ale zdarzało mi się coś kupić. Do SinSay’a wchodzę, gdy szukam czegoś prostego bądź młodzieżowego.
Dwie zaprezentowane kolekcje ciężko mi jednoznacznie ocenić. Z jednej strony były zgodne z tym jak odbieram filozofię marki „w sam raz dla młodych” (czytaj: dla nastolatków). Sweterki, spodnie, t-shirty – banał, którego ja osobiście nie preferuje. Z drugiej – znalazłam tu perełki, które dopisałam do mojej prywatnej listy „must have”.
Po pierwsze – zestaw z szarą sukienką (z poniższego zdjęcia). Jest doskonały (ja bym pewnie tylko dodała ciemne rajstopy i może jakiś gigantyczny naszyjnik). Na punkcie szarości oszalałam, ramoneska to zawsze dobra opcja, a ciężkie buty są dokładnie tą kropką nad i, którą tak lubię.

Na zdjęciach widać też srebrne buty. Kocham wszystko co jest dziwne, szczególnie buty. I co się błyszczy. Te srebrne cudeńka nosiłabym z przyjemnością. Wygoda i „to coś” – jak dla mnie bomba.

Drugie „wyjście” SinSay… I znowu zestaw, który bym przygarnęła. Tym razem szarości, pastelowy róż i czerń, która „dociąża” dość lekkie barwy i fasony. Jest tu też zabawa warstwami. O pozostałych stylizacjach nie wypowiem się słowem – zupełnie nie moja bajka. Dżinsowy zestaw jest bardzo modny (połączenie różnych dżinsowych elementów jest trudne, ale efektowne) i tym może wygrywać. Reszta kojarzy mi się z gimnazjum.
I to na tyle – cztery godziny minęły błyskawicznie.
Dziękuję za zaproszenie na to wyjątkowe wydarzenie. Dziękuję też mojej niezastąpionej Perfectamente, której to autorstwa jest znacząca większość zdjęć w tym poście.
Cieszę się, że miałam przyjemność spotkać te wszystkie osoby! Mam nadzieję, że Półwiejska_2, zgodnie z zapowiedzią, stanie się nowym modowym punktem na mapie Poznania. Z niecierpliwością czekam na kolejną taką imprezę!
Udanego tygodnia!
VamppiV

12 komentarzy

Leave a Comment

Skip to content