Milionerzy! Ach, co to była za przygoda! Kilka tygodni temu wyemitowany został odcinek programu Milionerzy, w którym miałam przyjemność wziąć udział. Ukrywałam ten fakt, aż do dnia emisji i Wasze wsparcie, Wasz odzew i kciuki, które za mnie trzymaliście, znaczyły bardzo wiele – dziękuję!
Jak zawsze, gdy dzieję się u mnie coś ciekawego, postanowiłam napisać na ten temat na blogu. Jednak chcąc Wam podziekować i chcąc, by nie była to sucha notka informacyjna, zdecydowałam się, że odpowiem na pytania, które mi zadawaliście! Tak, dokładnie: odkąd TVN wyemitował odcinek „Milionerów” z moim udziałem zaczepiacie mnie na ulicy, w tramwaju, sklepie, dosłownie: wszędzie (!), gratulujecie (RAZ JESZCZE DZIĘKUJĘ!) i zadajecie pytania. Chcąc podziękować za to wsparcie – w dzisiejszej notce zebrałam pytania, które od Was usłyszałam. Ponadto poprosiłam Was ostatnio na moim fanpage’u (lajka możesz dać tutaj!) byście dorzucili pytania, na które chcecie poznać odpowiedzi i także je tutaj umieściłam. Mam nadzieję, że taka odrobina ciekawostek „Milionerzy zza kulis” nasyci Waszą ciekawość!
Nim przejdę do pytań, dodam tylko, że oba odcinki, w których wzięłam udział, można obejrzeć w Internecie. Oto linki:
Koniec tego gadania, pora przejść do Waszych pytań i moich odpowiedzi!
Jak to jest?
NIESAMOWICIE! Uczucia, które towarzyszą grze, ciężko opisać: od skrajnej euforii przez ogromne zdenerwowanie aż po wrażenie, że to wszystko dzieje się gdzieś obok i jest się tylko biernym obserwatorem. Rozgrywka naprawdę wciąga, ale człowiek nie ma czasu na rozkoszowanie się pobytem w studio czy rozmową z Hubertem – zegar tyka i trzeba funkcjonować na pełnych obrotach. Najgorzej jest przy pierwszym pytaniu – choćby było banalne, człowiek zaczyna myśleć, że jeśli na tym polegnie, to ludzie nie zapomną. Nawet ktoś taki jak ja, kto na ogół nie przejmuje się opinią. Potem jest tylko coraz weselej i coraz bardziej stresująco!
Jaki jest Hubert na żywo?
Hubert Urbański jest strasznie sympatyczny! Uśmiechnięty, rozgadany, dba o to, by pomóc graczowi opanować tremę. Ma w sobie bardzo dużo luzu, ale też klasy – rozmowa z nim to intelektualna przyjemność. I świetnie nadaje się do tego, co robi – to prawdziwy showman!
Czy to wszystko nie jest ściema?
Nie, zarówno rozgrywka jak i wygrana nie są oszukane. Byłam tam, grałam tam, nie znałam pytań, emocje i decyzje były prawdziwe.
Czy słyszałaś jak podpowiadam (i dlaczego nie posłuchałaś)?!
Wybacz, ale tyle osób siedziało przed telewizorami i mi podpowiadało, że Twój głos zginął w szumie informacyjnym! (śmiech)
Skąd czerpiesz inspiracje modowe i skąd bierzesz tyle siły, aby spełniać swe marzenia?
Moja siła wynika przede wszystkim z wiary w to, że jak człowiek bardzo czegoś pragnie, to może to osiągnąć. Zostałam wychowana na silną kobietę. Nie poddawałam się, nie dawano mi taryfy ulgowej, uczono mnie prac w domu, zajmowania się sobą i mocno zakodowano w głowie jak ogromną wartość mają pasja i wiedza. Pragnienie wiedzy i radość z samorealizacji w moich pasjach – to mnie nakręca!
Jeśli zaś chodzi o inspiracje modowe – mam swoje ulubione blogerki, które podglądam (Olivia Emily, Le Happy, Maffashion), ponadto przeglądam magazyny, interesuje się trendami, lubię oglądać zdjęcia z festiwali, inspirują mnie też subkultury, natura, ostatnio przeczytana książka, obejrzany film… Wszystko! Moda to zabawa kształtem i formą, kolorem i kreacją własnej osoby. Uwielbiam to.
Posłuchałaś już Możdżera 
?
Posłuchałam i to zdecydowanie nie moje klimaty. Szanuję, bo faktycznie technikę i umiejętności ma niesamowite. Tak sądzę, bo nie będę udawała, że wybitnie się na muzyce znam.
Miałaś tremę?
Ogromną! Najgorzej jest w trakcie eliminacji „kto pierwszy ten lepszy”. Człowiek ciągle ma w głowie myśl, że zaszedł już tak daleko, że tylko sprawność palców dzieli go od gry naprzeciwko Huberta. A potem jest coraz gorzej – pytania są coraz trudniejsze, zaczyna się szukać w nich pułapek, wietrzyć ciągle podstęp i analizować, czy w pytaniu nie ma drugiego dna. Poza tym bałam się jak wypadnę: o ile na zdjęciach lubię się oglądać, o tyle z kamerą nie jestem jeszcze w pełni oswojona.
Nie oglądam tv, więc jak padła wygrana i ile z tego trafi na poczet nowej książki? 
📚
Wygrałam 20 tysięcy minus podatek. Nic z tej kwoty nie trafi na poczet nowej książki, ponieważ niedawno się przeprowadziłam i przystosowuję mieszkanie, by móc w nim w miarę samodzielnie funkcjonować, a różne systemy automatyczne (na przykład automatyka do drzwi) są bardzo drogie.
Inna kwestia, że nie płacę za wydanie książek, ponieważ wydaję w wydawnictwach. Aczkolwiek faktem jest, że gdybym robiła research albo musiała zwiedzić jakieś miejsce konieczne dla fabuły, wydałabym wtedy pośrednio pieniądze na to, by książkę napisać.
Czy wstępne przed-wizyjne eliminacje są trudne?
Formularz jest ogólnodostępny, właśnie trwają eliminacje do kolejnej edycji, dlatego zachęcam do sprawdzenia na własną rękę na ile jest trudny! Mi jego wypełnienie zajęło ponad dwie godziny, ale nie żałuję poświęconego czasu, bo to był początek nowej, wspaniałej przygody.
GRATULACJE !!!! Wspaniały występ, ogromnie jestem dumna z Ciebie, mądrze i elokwentnie się wypowiadałaś, mimo tremy. Zazdroszczę siły <3 ja bym poległa przez strach, nie wydusiłabym z siebie ani słowa :))
Pozdrawiam,
Asia
Gratulacje, świetne doświadczenie 👍🏻