Sylwia Błach

projekt i wykonanie: Sylwia Błach

Cipka Renaty

Rudowłosa kobieta pyta ze sceny czy mam cipkę. Ochoczo przytakuję, nie wiedząc jeszcze, że to początek opowieści o upokorzeniu. Bo jak inaczej można nazwać sytuację, w której obcy mężczyzna zadaje takie pytanie kobiecie? I jak inaczej nazwać fakt, że osoby z niepełnosprawnością ruchową wciąż są traktowane jak aseksualne dziwadła? Tą kobietą jest Renata “Zaniczka” Orłowska. I właśnie rozpoczyna rewolucję seksualną.

Żyjemy w pokręconym kraju. Kraju, w którym kobiety z niepełnosprawnością protestują przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej, bo inaczej mogą zostać zmuszone do urodzenia dziecka, które może je zabić. I jednocześnie w kraju, w którym osoby niepełnosprawne słyszą od ginekologów, że nigdy nie będą uprawiać seksu, nikt ich nie zechce i w ogóle mają nie wydziwiać.

Tak jak w życiu cenię kontrasty, tak życie w Polsce tak pełnej sprzeczności mnie przeraża. Dlatego z całego serca wspieram kobiety, które na swojej czterokołowej maszynie wychodzą na scenę i mówią: “Tak, do diabła, mam cipkę!”.

I swoje potrzeby.

I wibrator w szufladzie.

„Szok i niedowierzanie”, cytując Renatę.

Zaniczka w trakcie wystąpienia pt. “Czy pani ma cipkę?” na konferencji SeksON podzieliła się swoimi doświadczeniami, przemyśleniami, a także wynikami różnych badań naukowych dotyczących seksualności osób z niepełnosprawnością. Wystąpienie możesz przeczytać oraz wysłuchać klikając TUTAJ, ale ostrzegam: wnioski są przerażające.

Wciąż ludzie tkwią w przedpotopowej mentalności. Choć osoby z niepełnosprawnością coraz częściej pojawiają się w życiu społecznym, to nadal sprowadzane są do roli “biednych bohaterów” – wiesz, takich, którym trzeba jednocześnie współczuć i których należy podziwiać. Nie bez powodu od dawna powtarzam, że chciałabym wystąpić w reklamie prezerwatyw – lubię kontrowersje, a oczami wyobraźni widzę to piekło, które by się rozpętało. Nagle kobieta na wózku ma piersi. Ma potrzeby. I ma wspaniałych, superseksownych mężczyzn wokół siebie, podziwiających jej boskie kształty. I jeśli czyta mnie ktoś z firmy Durex – pamiętajcie, to był mój pomysł i chcę główną rolę.

A teraz już zupełnie na poważnie: każdy z nas stopniowo odkrywa swoją seksualność. Przechodzimy przez różne etapy w życiu. Młodość służy do tego, by się rozwijać, poznawać świat i swoje ciało. Jeśli rodzice pozwolą dziewczynie z niepełnosprawnością na przeżywanie wieku nastoletniego tak, jak to robią pełnosprawne osoby – świetnie. Pewnie spotka się z odtrąceniem – jak każdy. Pewnie złamią jej serce – jak każdemu. Ale będzie znała schematy, umiała się zachować i miała własne doświadczenia.

Niestety, wielu rodziców wciąż zachowuje się tak, jakby ich dziecko miało nigdy nie dorosnąć. Odbierają mu prawo do poznawania swojego ciała. Nie rozmawiają z dzieckiem o seksie. Ja wiem, że wynika to z kultury panującej w naszym kraju, także z religii czy po prostu z tego jak ktoś był wychowany. Z drugiej jednak strony czym innym jest wstyd, gdy rodzic boi się rozmawiać z dzieckiem, a czym innym zamknięcie dziecka w domu i odebranie możliwości rozwoju. Bo ktoś je skrzywdzi. Bo ktoś mu powie, że jest niepełnosprawne. Bo ktoś spyta się czy ma cipkę.

I tak, to wszystko może się zdarzyć. I ja czy Renata – osoby świadome swojego ciała i seksualności – co najwyżej zaśmiejemy się. Ale ktoś, kto przez niepełnosprawność został odcięty od rozwoju społecznego i emocjonalnego, może mieć przez takie słowa problemy na lata. Dorosłość go nie ominie – wręcz przeciwnie, przyjdzie nagle i niespodziewanie. A gdy rodzice się zestarzeją i będą patrzeć z żalem, że ich duże dziecko jest samotne, nie dostrzegą winy w sobie.

Nie wychowujmy młodych ludzi mających potencjał na podbój świata i szczęśliwe życie na nieudaczników. Tak, niepełnosprawność ruchowa jest utrudnieniem w życiu. Ale nie czyni tego życia mniej wartościowym.

A jeśli zaciekawił Cię temat – raz jeszcze zapraszam do wysłuchania wystąpienia Zaniczki klikając TUTAJ. Mogłabym podpisać się pod wszystkim co mówi.

1 Comment

Leave a Comment

Skip to content