Takie dni jak ten… Lubię! Powiecie, że jeszcze się nie skończył (a pewnie dla niektórych dopiero zaczął) – ale ja już mogę śmiało zaliczyć go do dni udanych. Dlaczego? Dzisiejsze spotkanie autorskie w 2. Liceum Ogólnokształcącym w Gnieźnie dostarczyło mi ogromu pozytywnych wrażeń!
Zaproszenie na spotkanie otrzymałam kilka tygodni temu… Przyjęłam je z radością, choć też nutką niepokoju w sercu. W końcu licealiści to najbardziej krytyczna publika! Wyzwania jednak są po to, by je podejmować…
Zaczęliśmy przed godziną dziewiątą, równo z dzwonkiem na lekcje. Liczba osób, które ujrzałam na sali, przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Dwie klasy. Ponad sześćdziesiąt wpatrzonych we mnie twarzy… Na szczęście nie było czasu na żadne refleksje. Show must go on! Zostałam przedstawiona przez prowadzącą i… się zaczęło.
Pytania, pytania, pytania – uczniowie byli zainteresowani praktycznie wszystkim! Od procesu twórczego, przez inspiracje, po życie. Rozmawialiśmy o reakcjach ludzi na literaturę grozy, o tym jak coś wydać, o prowadzeniu szkolnej gazetki… Nawet nie zauważyłam, gdy wyznaczony czas upłynął i nadeszła pora, by się pożegnać.
Uważam, że atmosfera była przesympatyczna! Ja bawiłam się doskonale, mam nadzieję, że reszta również! Nikt nie sprawiał wrażenia znudzonego, o tym jednak przede wszystkim powinni wypowiedzieć się uczestnicy. Z mojej strony chciałabym na koniec podziękować 2. LO, a szczególnie Paniom Ritcie Papsie oraz Hani Zuchlińskiej za zaproszenie oraz uczniom za tak liczne przybycie i przyjemnie spędzony poranek 🙂
I na koniec małe podziękowanie, dla osoby, bez której to spotkanie by się nie odbyło. Dziękuję, że swoją wytrwałością przyczyniłeś się do tego wydarzenia. I jeszcze za wszystko inne, oczywiście. I te sprawy. I wish krwiopijco. I baja, i bongo, i do przodu. Tak, ja Ciebie też :*
No co Ty,najbardziej "hejterska" publika to gimnazjaliści. Licealiści zaczynają już coś rozumieć.
Cieszę się, że tak dobrze Ci poszło, może Twoja książka trafi do nowych klientów! ;D
Pozdrawiam ;D
Fakt, w gimnazjum hormony szaleją najbardziej 😛 Ale w Liceum właśnie to, że coś rozumieją, oznacza, że dużo wymagają 😀 Ważne, że się udało 😉