Ostatnio często mam przyjemność współpracować z dziećmi. Czy to w trakcie konkursu matematycznego Kings, gdzie opowiadałam jak się tworzy gry czy w Dzień Ojca zorganizowany na Madalinie. Nic dziwnego – zarówno premiera mojej książki „Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory”, jak i działalność propagująca programowanie wpłynęły na częstsze kontakty z tymi, którzy za kilkanaście lat będą decydować o wyglądzie świata.
Tym razem przyjemność współpracy z dzieciakami spotkała mnie z okazji Nocy Naukowców, która odbywała się 29. września w wybranych miastach Polski. Jako wtedy jeszcze przewodnicząca Koła Naukowego Ruch Projektantów Gier wraz z ekipą członków i sympatyków koła podjęliśmy się zorganizowania warsztatów z tworzenia własnych okularów 3D.
Czy wiedzieliście, że mając karton i butelkę można stworzyć okulary, które pozwolą widzieć obraz 3D? Nazywa się to Cardboard i szablony jak wyciąć własny egzemplarz znajdziecie bez problemu w Internecie. Większym problemem są soczewki dwuwypukłe, konieczne, by wirtualna rzeczywistość zadzałała. Je można wykonać z płyty CD lub – jak my to robiliśmy – z plastikowych butelek. W tak złożony cardboard wkłada się telefon komórkowy z odpowiednią aplikacją i… gotowe! Można cieszyć się wirtualnym światem 3D.
To właśnie pokazaliśmy dzieciom i młodzieży, która przybyła na nasze warsztaty. W trakcie dwóch tur pracowaliśmy z prawie trzydziestką młodych pasjonatów technologii oraz ich rodzicami. Każdy dzielnie ciął kartony, a przygotowane przez nas soczewki zostały rozdane, by każdy mógł przetestować swój produkt na własne oczy. Czasu było mało, zadanie wymagające, ale kilku uczestnikom udało się skończyć swój pierwszy cardboard! Cała reszta na koniec warsztatów mogła przetestować profesjonalne kartonowe okulary 3D – bowiem jeśli nie chcesz się bawić w „zrób to sam” za niewielkie pieniądze możesz kupić gotowe rozwiązanie.
Piszę o tym dziś z kilku powodów. Po pierwsze – bo wcześniej nie miałam kiedy pokazać Wam zdjęć z tego wydarzenia. Po drugie – bo chcę się dzielić pozytywnymi emocjami, które mi wtedy towarzyszyły. Uwierzcie, że możliwość podzielenia się wiedzą daje mi ogromną satysfakcję! Wierzę, że to właśnie od najmłodszych w dużej mierze zależy to, jak będzie nam się żyło za wiele lat. To w nich tkwi potencjał, będą podbijać świat, ale musimy zadbać o to, by się kształcili. By czuli radość z nauki i odkrywania nowych rzeczy, by życie ich cieszyło, a pragnienie wiedzy nigdy nie gasło. Bez tego przyszłość świata widzę w ciemnych barwach.
I po trzecie: po roku pracy pełnej satysfakcji i wyzwań zrezygnowałam z funkcji przewodniczącej Koła Naukowego Ruch Projektantów Gier. Napracowałam się, jestem dumna z tego co osiągnęliśmy (koło naukowe to ludzie, bez nich nie dałabym rady wziąć udziału w tak świetnych akcjach!). W końcu mogę oddać przywództwo młodszemu pokoleniu studentów i z całej siły trzymam kciuki, by pod ich skrzydłami Ruch Projektantów Gier wzniósł się na wyżyny. Wierzę, że to się uda – spotkania odbywają się co dwa tygodnie, świetni goście zaplanowani zostali na ten semestr, a i nowy przewodniczący ma głowę pełną pomysłów. Zresztą – wydarzenia są otwarte, więc wpadajcie na Politechnikę Poznańską i sami zobaczcie!
Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami z Nocy Naukowców. Braliście udział w tym roku? Jako odbiorcy czy wolontariusze? Konieczcie dajcie znać!
Wow mam nadzieję, że takich warsztatów będzie masa za parę lat, z przyjemnością będę chodzić z synem 🙂