Dzień dobry 🙂
Nowy dzień wstaje… I czuję się dziś dziwnie. Tak lekko. Spokojnie. Wyjątkowo pozytywnie. Choć pamiętam o całej pracy, która mnie czeka, to mam wrażenie, że ze wszystkim się wyrobię. Zdążę. Mogę więc jeszcze chwilę się relaksować, przecież jest tak wczesna godzina…
Za oknem szaruga. Deszcz niczym wodospad ogromnymi kroplami uderza w parapet by po chwili zaprzestać swą piosenkę i ukołysać mnie delikatnym szumem do snu na jawie… I tak na zmianę.
Wczoraj ostatecznie udało mi się skończyć projekt z Systemów Baz Danych. Co prawda już w niedzielę, gdy go wysyłałam do prowadzącego zajęcia, wydawał mi się ukończony. Wtedy miałam dość i uznałam, że brakuje mi już sił na dopracowywanie drobiazgów. Może nawet być niższa ocena, ale niech w końcu nadejdzie święty spokój! Natomiast kilkanaście godzin temu dostałam maila z wytycznymi co mam poprawić. Maleńkie drobiazgi, naprawdę nie wiele znaczące, ale jednak. Poprawiłam. Mam z tym spokój, a i szanse na wyższą notę się pojawiły. Jest dobrze.
Pół dnia wczorajszego spędziłam na walce z projektem gry. Choć im więcej robię, tym więcej dostrzegam błędów w mym rozumowaniu, a co za tym idzie po raz setny poprawiam kod i bohater aktualnie nawet nie chce mi chodzić w przód, nie mówiąc o skręcaniu, to jest jedna zaleta całej sytuacji: uczę się. I wierzę, że gdy już w pełni opracuję sterowanie, reszta pójdzie z górki. Bo będę miała całą tą wiedzę, którą zdobyłam wczoraj i jeszcze zdobywać będę przez kilka dni spędzonych na mozolnym klikaniu, poprawianiu, pisaniu, przeklinaniu. I znowu klikaniu, poprawia…
A myśli… Myśli mam zajęte czymś zupełnie innym. Opowiadaniem. Wyjątkowym. Wyrazistym. Takim, o którym będę mogła powiedzieć: moje najlepsze. Na razie nie mogę zdradzić szczegółów, ale projekt jest ogromny. Pierwszy tak duży i ważny w mym życiu.
Pewnie dlatego od kilku dni każdy moment, gdy mój umysł nie jest zaprzątnięty przez ciąg znaków układających się na wybrany język programowania, pojawiają się w nim upiory, potwory, zombie, duchy, źli ludzie. Dlatego gdy wieczorem zamykam oczy zdarza się, że przeszywa mnie groza, czuję jak za mymi plecami skrada się mroczna postać, z ogromnymi zębami, wykrzywioną grymasem złości twarzą…
Mam nadzieję, że w końcu nadejdzie motywacja i pomysł. Póki co mam w głowie zlepek takich właśnie obrazów. I czekam, aż ułożą się w sensowną całość. No, dalej, nie chcę tak długo czekać!
A teraz… Wyobrażę sobie, że wschodzi słońce za oknem. Wrócę do pięknego świata, w którym żyję. Pomyślę o dobrym dniu, który nadchodzi.
Poczekam na kuriera. Zamówiłam sobie czerwone soczewki na imprezy, ciekawa jestem jaki będzie efekt.
Pobawię się z psem. Niech się mój przyjaciel cieszy, że raz na jakiś czas mogę znaleźć dla niego czas.
Poczytam książkę. Bo czy jest lepszy sposób na relaks?
I może… popracuję. Ale to później, znacznie później. Pięknego dnia!
Widać, że to opowiadanie ciągle Ci w głowie, nawet notka taka… klimatyczna i z elementami narracji, bardziej jak utwór literacki, niż zwykły blog. Czekam na efekty! 😀 (kiedy je skończysz i udostępnisz?)
To słodka tajemnica ;> Mam jednak nadzieję, że wkrótce będę mogła zdradzić szczegóły!
A kiedy skończę, hmm… Najpierw muszę zacząć 😉
Pytania są na końcu notki, ale tu też wkleję ^^
1. Najukochańsza rzecz w szafie?
2. Musisz przez całe życie ubierać się w jednym konkretnym stylu, jaki wybierzesz styl?
3. Subkultury to pozytywne zjawisko, które pozwala wytworzyć więź z innymi czy negatywne, które ogranicza indywidualność?
4. Czy masz jakąś część garderoby, której za żadne skarby nie wyrzucisz, ale też nie założysz?
5. Piercing, tatuaże, a może jedno i drugie?
6. CD, winyl czy MP3?
7. Jedzenie słodkie czy pikantne?
8. Czy w kinach powinni wprowadzić zakaz jedzenia i picia?
9. Jesteś na bezludnej wyspie, do wyboru masz zjeść ślimaka, gąsiennicę albo umrzeć z głodu, co robisz?
10. Ulubiona gra komputerowa?
11. Spór toczący się od wieków; Alien czy Predator?
Chyba jestem ślepa 😀 Nie zauważyłam ich 🙂